Buc albo nie buc, oto jest pytanie
11:08
Przeczytałam niedawno artykuł dotyczący budowania wizerunku, w którym mowa była o tym, że osoby poważne i spokojne postrzegane są przez innych ludzi, jako bardziej profesjonalne. Takie osoby mają też często opinię większych autorytetów i ekspertów w swoich dziedzinach, nawet bardziej niż to jest w rzeczywistości. Od kiedy to przeczytałam nie mogę zaznać spokoju i często zadaję sobie pytanie, dlaczego tak jest?
Dlaczego osoby, które rzadziej się uśmiechają mają opinię lepszych specjalistów od tych, którzy lubią się śmiać i zarażają tym innych? Czy to, że ktoś się dużo uśmiecha, ba - nawet śmieje w głos oznacza, że ma mniej poważne podejście do swojej pracy i wkłada w nią mniej wysiłku? Przecież to tak samo nieprawdziwe twierdzenie jak to, że osoby w okularach mają wyższy iloraz inteligencji.
Nasz mózg płata nam więc niezłe figle i kreuje obraz rzeczywistości, czasem dość dalekiej od prawdy. Ulegamy własnym złudzeniom i ślepo wierzymy w to, co podpowiada nam nasze wyobrażenie świata.
Czy teraz każdy, kto jest znakomitym fachowcem i chce być postrzegany jako profesjonalista powinien stać się spokojny, poważny i nie pokazywać w żadnym wypadku emocji? Przecież z dnia na dzień nie zmienimy swojej osobowości i temperamentu. Z wulkanu energii i pozytywnego myślenia nie staniemy się nagle zrównoważonym i poważnym smutasem. To absurd!
Skoro jednak nasz mózg tak właśnie działa, to czy z kolei warto pozostać radosnym sobą, ale nie być traktowanym wystarczająco poważnie zawodowo? Czy może lepiej udawać kogoś, kim się nie jest tylko po to, aby nasza kariera zawodowa nabrała wystarczającego rozpędu?
Przychodzi mi tu na myśl znakomita kreacja Leonardo di Caprio w filmie Stevena Spielberga „Złap mnie, jeśli potrafisz”. To oparta na faktach historia młodego fałszerza, który w latach 60., podając się za pilotów, lekarzy i profesorów, wyłudził z banków ponad 2,5 mln dolarów. Znakomity przykład tego, jak łatwo dajemy się nabrać i kierujemy się stereotypami. Historia ta pokazuje, że odpowiednio wystylizowany wygląd zewnętrzny, pewność siebie i trochę inteligencji powoduje, że możemy podawać się za kogo chcemy i co najgorsze, wielu ludzi w to uwierzy.
Polecam ten film. Warto zastanowić się nad tym, jak łatwo ulegamy pozorom i wierzymy w to, co widzimy.
0 komentarze