Stoję dzisiaj na przystanku autobusowym…a tu taka sytuacja. Nagle na tym samym przystanku pojawia się dwóch facetów: chudych, ubranych dość obskurnie, wyglądających trochę „żulowato”. Cofam się odruchowo o krok. Lepiej nie kusić losu.
Obok mnie stoi starsza pani z pięknym bukietem białych lilii w ręku. Nagle jeden z mężczyzn zbliża się w kierunku starszej pani. Przybieram postawę gotową do ataku, w przypadku gdyby chciał zrobić jej coś złego. Oby tylko chodziło o wyżebranie paru złotych na wino - szybko przebiega mi przez myśl. Mężczyzna jednak podchodzi do niej na wyciągnięcie ręki …i jakież jest moje zdziwienie, gdy nagle mówi: Jakie piękne kwiaty?
Nie osłabia to jednak mojej czujności. Wciąż mam napięte mięśnie na wypadek, gdyby chodziło o jej torebkę, a nie kwiaty. Mężczyzna jednak stoi spokojnie. Patrzy zauroczony na bukiet i kontynuuje: A te są jeszcze nie rozwinięte, prawda? Starsza pani uprzejmie odpowiada, że chciała, aby bukiet mógł stać w wazonie kilka dni, dlatego jest w nim jeszcze sporo kwiatowych pąków.
I wtedy to zobaczyłam! Moją uwagę przykuła bransoletka na ręku tego mężczyzny. Damska bransoletka z małych, sztucznych perełek! Szok! Mężczyzna lekkim uśmiechem żegna się ze starszą panią i odchodzi w głąb przystankowej zatoczki w kierunku swojego…partnera?
Gdy odchodzi, zauważam jeszcze tylne kieszenie na jego dżinsach. Mają kształt serduszek. To zdecydowanie damskie spodnie, bo jakoś nie wyobrażam sobie mojego męża z takimi serduszkami na „tyłku”.
I wtedy do mnie dociera, że to dość niezwykłe, gdy mężczyznę fascynują kwiaty. I nie jest dla mnie ważne, że ma perłową bransoletkę czy kieszenie - serduszka. Nie interesuje mnie kogo kocha, komu gotuje, z kim śpi… Ważne, że jest wrażliwy na piękno i nie robi nikomu krzywdy. Jego życie, to jego sprawa, dopóki nie obnosi się z tym zbyt agresywnie, nie narzuca swoich poglądów, nie agituje obrzydliwie i wulgarnie.
Tolerancja na inność, to kwestia człowieka, a nie odmienności, którą reprezentuje. Nie uprzedzam się do ludzi innych wyznań, poglądów, rasy, tylko dlatego, że ktoś próbuje mi wmówić, że są źli, bo są inni! Dzisiejsza historia na przystanku była dla mnie małą lekcją tolerancji!