Jak uwieść publiczność i rozkochać w sobie miliony fanek z całego świata? Światowy sukces koreańskiego boysband'u BTS
02:00
fot. @Bangtan.official/Facebook |
Kiedy znajdujesz i poznajesz BTS, chcesz być
ich częścią. Częścią zespołu, a właściwie nie tyle zespołu co grupy ludzi,
którzy wspierają się i dobrze bawią w swoim towarzystwie, a na dodatek są
utalentowani i pełni pasji. Każdy przecież chciałby mieć takich przyjaciół, a
nawet zostać ósmym członkiem BTS. Czy zatem muzyka nie jest w tym wszystkim
najważniejsza?
Oto historia siedmiu chłopaków z małej koreańskiej
wytwórni muzycznej, którzy zaczęli jako „nikt”, a stali się „kimś”. Świat
muzyczny (szczególnie koreański i amerykański) zastanawia się nad tym, na czym
polega ich fenomen? Dlaczego siedmiu koreańskich chłopaków rozkochało w sobie
miliony fanów (a przede wszystkim fanek) na całym świecie? Ich sukces
porównywany jest do sukcesu zespołu The Beatles, który podobnie jak w przypadku
BTS, stanowił fenomen na światowym rynku muzycznym i wywoływał podobne szaleństwo
i entuzjazm publiczności. BTS jest pierwszym zespołem, któremu od czasów The
Beatles udało się zdobyć trzy razy pierwsze miejsce na liście Billboard 200 w
ciągu niespełna roku. W ciągu zaledwie 11 miesięcy trzy albumy BTS: LOVE
YOURSELF: TEAR, LOVE YOURSELF:ANSWER, MAP OF THE SOUL: PERSONA znalazły się na
szczycie listy Billboard 200.
Obecnie, po 7 latach od debiutu w 2013 roku,
BTS bije kolejne rekordy oglądalności i sprzedaży. A przecież na początku tej
drogi nikt nie wróżył takiego sukcesu początkującemu boysbandowi, który
zapraszał ludzi na ulicy na swoje darmowe koncerty. Początki były trudne, bo
zespół wielokrotnie oskarżano o plagiat, a także zarzucano jego managementowi
manipulacje wynikami w k-popowych konkursach muzycznych. Członkowie zespołu w
pewnym momencie swojej kariery zastanawiali się nawet nad zakończeniem działalności, ale na
szczęście do tego nie doszło. Kolejne lata przyniosły im bowiem sukcesy, jakich
nie udało się osiągnąć żadnym koreańskim artystom.
W 2017 roku BTS zostało pierwszą, koreańską
grupą, która otrzymała nominację i wygrała na Billboard Music Award w kategorii
Top Social Artist . Jako pierwsi, dotarli także do TOP 10 najlepszych artystów
listy Billboard i znaleźli się na okładce magazynu TIME. Po tych sukcesach
członkowie zespołu BTS okrzyknięci zostali „next generation leaders”.
Obecnie BTS zarabia krocie nie tylko na
sprzedaży płyt i koncertów, ale także na swojej obecności w social mediach.
Zespół znajduje się na ósmym miejscu „Richest List on Tik Tok Global”, a ich
profil jest jednym z najczęściej oglądanych na tej platformie. Nie gorzej radzi
sobie na YouTube. Wideoklipy BTS osiągają rekordowe ilości odsłon: DNA (ponad
965 milionów), BOY WITH LUV (ponad 760 milionów), FAKE LOVE (ponad 685
milionów), a IDOL oraz MIC DROP ponad 650 milionów każdy i liczby te stale
rosną.
BTS został doceniony także w swoim kraju. Prezydent
Korei Południowej stwierdził nawet, że ich muzyka jest jak magia, która zmienia
smutek w nadzieję, a różnice w podobieństwa. Członkowie zespołu jako pierwsi w
tak młodym wieku otrzymali od władz Korei Południowej zaszczytne odznaczenie „Hwagwan
Orders of Cultural Merit”, a to był dopiero początek nagród i tytułów, które
trafiły do BTS.
24 września 2018 r. członkowie zespołu zostali zaproszeni
jako ambasadorzy UNICEF i poproszeni o wygłoszenie przemówienia w siedzibie ONZ
inaugurującego kampanię „Generation Unlimited”. BTS dołączyło do UNICEF w 2017
roku w kampanii przeciwko przemocy wobec dzieci i nastolatków na całym świecie,
a wygłoszone przez RM’a (lidera zespołu) przemówienie – znakomicie oddaje
filozofię i przekaz, jaki daje swoim fanom BTS:
No
matter who you are, where you’re from, your skin color, your gender identity -
Just speak yourself. Find your name and find your voice by speaking yourself.
Like most people I’ve made many and plenty of mistakes in my life. I have many
faults and I have many more fears but I’m gonna embrace myself as hard as I can
and I’m starting to love myself gradually just little by little. What is your
name? Speak yourself.
Korea Południowa znana jest od dawna z K-POPu
(czyli Koreańskiego POPu) oraz damskich i męskich formacji wokalno –
tanecznych. Nie jest też tajemnicą, że członkowie takich zespołów są
przygotowywani przez lata do zrobienia kariery w koreańskim show – biznesie,
ale mordercza praca wcale nie oznacza dla wszystkich gwarancji na osiągnięcie
sukcesu. Wytwórnie koreańskie prześcigają się w pomysłach na nowe utwory,
kreacje i układy taneczne. Młodzi ludzie, a właściwie nastolatki są rekrutowani
jako „trainee”, czyli osoby przygotowywane do tego, aby zostać gwiazdami
K-POPu. Ciężkie treningi wokalne i taneczne wyłaniają spośród nich tych najlepszych,
którzy mają szansę zaistnieć w formułowanym przez wytwórnię boys lub
girlsbandzie. Konkurencja jest zatem ogromna, dlatego trainee godzą się na
wielogodzinne treningi, naukę śpiewania, gry aktorskiej i ruchu scenicznego
oraz restrykcyjną dietę, która zapewni im wymaganą przez wytwórnie bardzo
szczupłą sylwetkę.
Koreańczycy słyną z ogromnej pracowitości i
poświęcenia dla tego co robią, dlatego mimo tak drastycznych warunków pracy
oraz pojawiających się co jakiś czas sygnałach o złym traktowaniu, a nawet
molestowaniu trainee, chętnych na zostanie gwiazdą K-POP nie brakuje. Kultura
koreańska kładzie nacisk na skromność i stoicyzm, oraz utrzymanie honoru
rodziny i oddanie się pracy. Poprzeczka dotycząca robienia kariery jest
postawiona bardzo wysoko co powoduje, że odsetek samobójst w Korei Południowej jest
wyższy, niż w większości krajów świata. Koreańskie społeczeństwo żyje pod ciągłą presją, a ludzie bezustannie
konkurują ze sobą. Wysokie standardy zachowań i wyglądu powodują, że nawet
uznani artyści K-POP nie wytrzymuje presji rywalizacji, która w branży
muzycznej jest także ogromna. Problem jest też ich samotność, ponieważ im bardziej jesteś znany, w tym w większej
izolacji żyjesz, dlatego niektóre gwiazdy K-POPu nie wytrzymują presji i
izolacji, a w konsekwencji tego popadają w nałogi lub podejmują próby
samobójcze.
Dlaczego zatem koreański boysband BTS
pokochały miliony nastolatek na całym świecie? Żeby znaleźć odpowiedź na to
pytanie, trzeba wniknąć nie tylko w muzykę i słowa piosenek, ale poznać także historię
i każdego członka tego zespołu. Dopiero wtedy obraz się dopełnia i zaczynamy
powoli rozumieć skąd bierze się ten fenomen, który zatacza coraz szersze kręgi
i zyskuje kolejne rzesze fanów. Fenomen, który dawno już przekroczył granice
Korei, mimo iż wciąż większa część repertuaru BTS śpiewana jest w języku
koreańskim. Wydawać by się mogło mało prawdopodobne, aby którykolwiek K-POPowy
zespół mógł osiągnąć taki sukces. Przecież schemat budowania boysbandów w tym
kraju działa podobnie i każdy z zespołów wygląda, śpiewa i tańczy podobnie. Odpowiedź
jest prosta. BTS to już nie tylko zespół i jego muzyka, to pewna filozofia i
styl życia, który daje wielu młodym ludziom siłę do walki o siebie. Członkowie
BTS udowadniają każdego dnia, że trzeba mieć marzenia i o nie walczyć, są
najlepszym przykładem na to, że taka walka ma sens. Poza tym są ucieleśnieniem
mężczyzn, którzy podobają się kobietom bez względu na to, w jakiej kulturze
zostały wychowane. Zadbany, dobrze wyglądający młody mężczyzna, który na
dodatek jest utalentowany, pięknie śpiewa i tańczy, a poza tym ma poczucie
humoru, dystans do siebie, jest troskliwy i empatyczny, i co może być
zaskoczeniem - nie boi się pokazać swoich uczuć i emocji – będzie atrakcyjny dla
większości kobiet na świecie. A panowie z BTS tacy właśnie są (a przynajmniej
tak ich widzą fani) i co najważniejsze, wcale nie są we wszystkim idealni, bo
przecież tak naprawdę nie kochamy ideałów, tylko prawdziwych ludzi z krwi i
kości z ich słabościami i wadami.
Siedmiu chłopakom z BTS w tym dotarciu do
ludzi na całym świecie niewątpliwie pomógł internet i media społecznościowe na
które wytwórnia BIG HIT ENTERTAINMENT postawiła od początku kariery swoich
podopiecznych. Media społecznościowe od początku były podstawowymi kanałami
komunikacji zespołu z fanami. Kamera rejestrująca życie codzienne,
przygotowania do koncertów, treningi i wspólne posiłki stała się nieodłącznym
elementem życia zespołu. Rejestrowano jednak nie tylko chwile wpływające korzystnie
na wizerunek siedmiu młodzieńców z BTS, co w przypadku mentalności Koreańczyków
może wydawać się dość dziwne. Fani mogą bowiem obejrzeć nagrania, które
pokazują backstage w trakcie koncertów, kiedy to intensywnie tańczącym członkom
zespołu zdarzają się zasłabnięcia i kontuzje,
których nie widać nigdy na scenie. Podczas show wszystko jest perfekcyjne, ale
przecież mamy do czynienia ze zwykłymi ludźmi, którym także zdarzają się trudne
chwile i wytwórnia wcale nie ukrywa tego faktu
Jestem
takim samym człowiekiem jak Ty
Z wielu filmów z życia zespołu, które
dostępne są dla fanów na Youtube możemy zobaczyć bardzo różne emocje oraz
sytuacje, które obnażają także ich ludzkie słabości. Inni artyści zwykle
ukrywają swoje słabe strony i nie chcą pokazywać tego, że też zdarzają im się
trudne chwile. W wywiadach rzadko kiedy opowiadają o swojej trudnej drodze do
sukcesu, bo chcą żeby świat widział ich jako gwiazdy bez skazy. W przypadku BTS
jest inaczej. Być może to kwestia innej kultury? Może w Korei nie istnieje
stereotyp mówiący o tym, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze? Z drugiej
jednak strony, skoro w mentalności mieszkańców Korei ważne jest osiąganie
sukcesów, a życiowe porażki doprowadzają bardzo honorowych Koreańczyków do
licznych samobójstw, dlaczego wytwórnia nie ukrywa słabości członków tego zespołu?
Wręcz przeciwnie, pokazuje w swoich filmach jak wzruszają się podczas
uroczystości na których otrzymują ważne dla nagrody lub gdy płaczą pod wpływem
emocji i reakcji fanów podczas swoich koncertów. Taka strategia wydaje się
zaskakująca, ale jakże skuteczna. Bo jak nie pokochać cudownych i uzdolnionych
chłopaków, którzy na dodatek są piękni i wrażliwi? Wrażliwość to cecha nie
kojarząca się z męskością szczególnie w naszej kulturze, ale przecież oni są
artystami, którzy z reguły są bardziej wrażliwi, niż przeciętni ludzie. Dzięki
łzom i chwilom prawdziwego wzruszenia członkowie zespołu BTS pokazują, że są
takimi samymi ludźmi, jak ich fani. Nie obce są im trudne chwile w życiu i nie
wszystko zawsze układa się po ich myśli. W materiałach filmowych widać także
jak wiele wysiłku i pracy wkładają w każdy koncert, jak wiele dają z siebie,
żeby ich taniec i show były perfekcyjne. To ogromnie wyczerpujące, dlatego
nierzadko zdarzają im się w trakcie występu zasłabnięcia, albo kontuzje, jednak
starają się nie pokazywać na scenie, że cokolwiek jest nie tak. Dzięki emocjom
są bliżej fanów i pokazują, że tak jak wszyscy ludzie na świecie czują,
kochają, cieszą się i wzruszają. I co najważniejsze – są w tym prawdziwi. Ich
szczerość jest tym, co sprawia, że im wierzymy i chcemy ich oglądać, bo są sobą.
Nikogo nie muszą udawać.
Szacunek
dla fanów
ARMY – to nazwa fanów BTS, która jednoczy
fandom zespołu na całym świecie. Już sama nazwa ARMY przywodzi od razu na myśl
silną i waleczną armię, która zawsze stanie po stronie swoich idoli. I tak też
właśnie jest, bo fani BTS są lojalnymi i oddanymi zwolennikami ich talentu i
jeśli trzeba, zawsze staną w obronie swoich ulubieńców. Przykładem jest chociażby
reakcja polskich ARMY na materiał w programie śniadaniowym „Dzień Dobry TVN”, w
którym krytycznie odniesiono się do faktu, że jeden z członków zespołu BTS
(ukochany przez fanów najmłodszy członek zespołu Jungkook), został uznany
najprzystojniejszym mężczyzną świata w jednym z amerykańskich rankingów. Niestety
materiał polskiej telewizji był tendencyjny, bo zdjęcia koreańskiego idola pokazywano
starszym paniom, które sprzedają na polskim targu i pytano je o to, czy
uważają, że ten mężczyzna jest przystojny. Na dodatek dziennikarz go
przygotowujący zrobił merytoryczny błąd, bo na tym zdjęciu był zupełnie inny
członek tego zespołu – J-Hope. Być może nieszczęsny materiał przeszedłby bez
echa, gdyby nie sarkastyczne komentarze prowadzących, którzy podważali
zasadność zwycięstwa Jungkooka w tym rankingu. Po programie na profilu programu
oraz na stronach zrzeszających polskich fanów zespołu pojawiła się lawina
komentarzy podkreślająca brak obiektywizmu i profesjonalizmu TVN. Konsekwencją
całej tej sytuacji były oficjalne oświadczenie stacji przepraszające BTS oraz
ich fanów i podkreślające, że „wydźwięk
audycji był całkowicie niezgodny z wartościami, które wyznają jako firma” i
informują, że „rozpoczęto wewnętrzne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie”.
Zwolniono także dziennikarza, który przygotował sondę na temat urody Jungkooka.
Polskie ARMY postawiło na swoim i pokazało siłę, chociaż w naszym kraju wciąż
wiele młodych osób lubiących ten boysband nie obnosi się z tym faktem, ze
względu na nietolerancyjność kolegów i koleżanek.
Fani są dla BTS najważniejsi. W każdym
wywiadzie, bez względu na to czy udzielanym dla koreańskich, czy amerykańskich
mediów, członkowie zespołu podkreślają, że swoje istnienie i wszystko co
osiągnęli zawdzięczają fanom. Każdy koncert zespołu BTS, choćby nawet
największy na stadionie Wembley w Anglii, czy też na Stadionie Olimpijskim w
rodzimym Seulu, kończy podziękowanie zespołu dla ARMY. Po kolei każdy z
członków zespołu mówi kilka zdań od siebie. To bardzo ważny moment zarówno dla
nich, jak i dla fanów, którzy uczestniczyli w koncercie. To tutaj zazwyczaj uwalniają
się największe emocje. Gdy idol mówi jak bardzo jest wdzięczny, że może w życiu
robić to co kocha i że dziękuje za to fanom, bo jest to możliwe tylko dzięki
nim, płacze on i razem z nim, cały fandom na stadionie. Rzadko spotyka się taką
pokorę i szacunek dla fanów, tym bardziej u gwiazd takiego formatu. Panowie z
zespołu BTS zawsze podkreślają, że ciężko pracowali, ale postarają się z całych
sił, aby być jeszcze lepszymi, by dawać ARMY jeszcze więcej radości ze swojej
muzyki.
BTS to
nie zespół, to rodzina
„Nie zaszlibyśmy tak daleko, gdyby nie zaufanie
i wiara w siebie nawzajem” - powiedział
J-Hope w filmie „Break The Silence”.
Kiedy poznajesz bliżej BTS okazuje się, że nie
masz do czynienia ze sztucznie stworzonym na potrzeby marketingu tworem,
złożonym z siedmiu zupełnie obcych sobie osób. Wręcz przeciwnie, odnosisz
wrażenie, że nie są tylko zespołem, który razem pracuje, ale są rodziną, w
której jedne troszczy się o drugiego. Zapewne nigdy nie dowiemy się jaka
atmosfera tak naprawdę panuje w zespole, ale jedno trzeba przyznać, oglądając
ich razem widać i czuć, że się lubią, a przede wszystkim także szanują. Tym, co cementuje ich jako zespół
jest też wzajemne zaufanie, które wypracowali przez wspólnie spędzone lata.
Pytani o to, czy zdarzają im się kłótnie, odpowiadają zawsze, że owszem, ale będąc
od tylu lat razem nauczyli się pokojowo rozwiązywać wszystkie spory, a kluczem
do tego była zawsze szczera rozmowa. Patrząc na relacje i zachowanie członków
zespołu BTS dla nas mogą się one wydawać trochę dziwne, gdy patrzymy na 7
młodych mężczyzn, którzy często przytulają się, poklepują i opierają o siebie.
Niektórzy widzą w tym zachowania homoseksualne, a przecież jeśli zobaczymy
dwóch obejmujących się ramieniem braci, nie wydaje nam się to dziwne. A członkowie
BTS są przecież jak bracia, zresztą wielokrotnie o tym mówili i podkreślali, że
traktują siebie nawzajem jak rodzinę. Trudno się temu dziwić skoro razem tyle
przeszli i musieli być dla siebie wsparciem przez 7 lat, które spędzili z dala
od rodziców.
Storytelling
Historia zespołu opowiedziana jest na wiele
sposobów, poczynając od całego spektrum materiałów filmowych z życia zespołu na
YT, poprzez kinowe filmy fabularne o zespole i ich drodze do sukcesu, aż po teksty
piosenek, w których często mowa jest trudnych początkach, krytyce i hejcie, z
którym zespół borykał się w pierwszych latach swojej kariery. Nie były to łatwe
lata, także dlatego, że BIG HIT ENTERTAINMENT był małą i nie liczącą się
jeszcze na koreańskim, K-popowym rynku wytwórnią, więc nie dysponował
finansami, które pozwalały na wiele. Warunki w jakich przyszło żyć i pracować całej
siódemce dalekie były od luksusów, wiadomo na przykład, że wszyscy spali w
jednym pokoju. Warto wziąć pod uwagę, że najmłodszy Jungkook miał wtedy
zaledwie 15 lat i przeprowadził się do Seulu z odległego Busan. Wielogodzinne
treningi taneczne i lekcje śpiewania to codzienność gwiazd K-pop’u, ale to nie
ciężka praca była dla nich najtrudniejsza. Zespół wielokrotnie wyśmiewany był z
powodu nazwy i wizerunku, a także posądzany o plagiat. Hejt z jakim mierzył się
zespół oraz brak początkowych sukcesów spowodował, że członkowie BTS brali pod
uwagę nawet jego rozwiązanie, do którego na szczęście nie doszło. Potem
przyszły pierwsze sukcesy, które także nie przez wszystkich były od razu
docenione, ale „Kuloodporni Skauci” szli już jak burza. Nie oglądając się na
głosy krytyki, zdobywali kolejne nagrody muzyczne, najpierw głównie w swoim
kraju, a potem także poza jego granicami.
Przesłanie
„Bez względu na to, kim jesteś, skąd
pochodzisz, jaki jest kolor twojej skóry czy płeć, po prostu nie bój się
wyrażać siebie (…)” - tak w skrócie
można podsumować to, co wyraża w swojej muzyce i tańcu BTS. Ten fragment
przemówienia, które lider zespołu wygłosił podczas wystąpienia w siedzibie ONZ,
jest esencją misji za którą podąża ten wyjątkowy boysband. Ich przesłanie
pokazuje, że muzyka i taniec nie znają granic, ani językowych, ani kulturowych,
ani rasowych. Wszyscy jesteśmy ze sobą w jakiś sposób połączeni i to, że mówimy
innym językiem, czy też mamy inny kolor skóry - nie ma żadnego znaczenia, bo
wszyscy jesteśmy tak naprawdę tacy sami. Borykamy się z takimi samymi
problemami i przeciwnościami losu. Walczymy sami ze sobą i zbyt często nie
potrafimy docenić samych siebie. Przesłanie BTS mówi: Love Yourself (Kochaj siebie), bez względu na to kim jesteś, jesteś
ważny i wartościowy.
W komentarzach i wypowiedziach fanów pod
wpisami i filmami dotyczącymi zespołu, często pojawiają się historie, mówiące o
tym, że ludzie znajdują i poznają BTS w jakimś trudnym momencie swojego życia,
a dzięki ich muzyce i pozytywnemu przesłaniu, udaje im się przezwyciężyć trudności
i zyskać większą pewność siebie. BTS daje im siłę do walki o siebie i wspiera w
tych trudnych chwilach, bo przecież prawie każda piosenka to przesłanie, które
mówi: Bądź sobą, Nie bój się wyrażać
siebie, Kochaj siebie, a MY jesteśmy tuż obok. Z Wami już nie jest nas siedmiu,
jest nas znacznie więcej!
Mowa
ciała
Taniec to niezwykła sztuka przekazywania emocji
ciałem, dlatego można potraktować go jako element mowy ciała. Sposób w jaki
tańczą członkowie zespołu BTS zapiera dech w piersiach, a poziom który
reprezentują jest mistrzowski. Idealna synchronizacja, płynne ruchy,
akrobatyczne układy i choreografia z najwyższej półki. Nie ulega wątpliwości,
że aby osiągnąć taki poziom, trzeba spędzić na sali treningowej wiele godzin
dziennie, a to nie wszystko, bo w tym tańcu widać prawdziwą pasję i emocje. Jednak
to nie tylko taniec działa na odbiorcę. W kulturze koreańskiej znajomość mowy
ciała i umiejętność świadomego jej używania, odgrywa znacznie większą rolę, niż
w kulturze europejskiej czy amerykańskiej.
Wierząc, że „myśl jest
nierozerwalnie związana z ciałem”[1] członkowie zespołu BTS znają swoje ciało i
wiedzą jaki przekaz daje odbiorcy zmysłowy czy energetyczny taniec. Ich ciała
są smukłe i wysportowane, pięknie i harmonijnie się poruszają, po prostu trudno
oderwać od nich wzrok. Panowie z BTS wiedzą też doskonale, co działa na
kobiety. Zatrzymywanie na chwilę wzroku i dłuższe wpatrywanie się w oko kamery,
to jedna z wielu sztuczek. Szczególnie, gdy robi to przystojny idol, który za
chwilę puszcza do tejże kamery oko i śpiewa anielskim głosem. Ich taniec także
nie pozbawiony jest pikantnych drobiazgów, które prawie niezauważalne, jednak
podświadomie trafiają do podświadomości odbiorców. Zmysłowe ruchy, dotykanie
ciała, oblizywanie warg, a nawet odsłanianie na chwilę wyrzeźbionych mięśni
brzucha, wprowadza piszczące fanki w stan euforii.
Nie bez znaczenia jest także fakt, że kultura i
tradycja koreańska kładzie duży nacisk na okazywanie szacunku innym ludziom i
nie chodzi tu tylko o osoby starsze, chociaż to im należy się szczególne
miejsce w hierarchii społecznej. Wyrazem tego szacunku jest także tradycyjny,
głęboki ukłon używany jako gest podziękowania, powitania, czy pożegnania. Członkowie
zespołu BTS nigdy nie zapominają o swojej kulturze i bez względu na to w jakim
kraju są, zawsze kłaniają się w ten sposób osobom z którymi się spotykają. Szacunek
i pokora są ich znakiem rozpoznawczym, dzięki któremu wydają się jeszcze
bardziej sympatyczni i godni zaufania. Nigdy nie zachowują się jak gwiazdy, a
raczej jak chłopcy z sąsiedztwa, których wszyscy znają i lubią.
Wizerunek
Wizerunek to niezwykle istotny element
wpływający na budowanie kariery i rozpoznawalności artystów. W przypadku mowy
ciała i komunikacji z fanami, które również są ważnymi elementami wizerunku,
jak już wiemy BTS radzi sobie doskonale. Wizerunek to nie tylko wygląd, chociaż
to on zawsze zwraca uwagę w pierwszej kolejności. Koreańczycy jako naród także
przykładający ogromną wagę do wyglądu (znani są w świecie z tzw. „koreańskiej
pielęgnacji” i stosowania wielu kosmetyków już w bardzo młodym wieku), dlatego
też zachowują młodość na dłużej i dużo trudniej określić w jakim są wieku. Nie
jest też tajemnicą, że w tym kraju operacje plastyczne są akceptowane i
powszechnie wykonywane, nie tylko w przypadku gwiazd K-POPu. Mimo, iż wytwórnia
BIG HIT ENTERTAINMENT kategorycznie zaprzecza jakoby którykolwiek z członków
zespołu BTS miał poprawianą urodę, to jednak walcząc od lat o pozycję w tej
branży, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wygląd jest jednym z kluczowych
składników sukcesu w tej branży. Dla Europejczyka wizerunek gwiazd K-POPu może
być nie do końca zrozumiały, szczególnie w przypadku zespołów męskich.
Stereotyp mężczyzny w naszej kulturze daleki jest od standardów do jakich
przyzwyczajeni są Azjaci. Używanie kremów, maseczek czy też delikatny makijaż
korygujący niedoskonałości, to w Korei przyzwyczajenia wielu mężczyzn. Nie
powinno więc dziwić, że panowie z BTS mają gładkie cery i makijaż, który w ich
kraju jest czymś naturalnym, szczególnie wówczas, gdy występują na scenie lub
biorą udział w sesjach fotograficznych. Wytwórnia dba także o to, aby zachowali
młodzieńczy, a nawet wręcz chłopięcy wygląd, ponieważ największą grupę docelową
do której dociera ich muzyka, stanowią przede wszystkim nastolatki i młodzi
ludzie.
Pomysły na wizerunek zespołu zmieniały się. Począwszy
od wizerunku nastoletnich badboy’ów, poprzez cukierkowych i romantycznych chłopców
w kolorowych sweterkach, po nowoczesne i bardzo męskie stylizacje towarzyszące
najnowszej płycie „Map of the Soul: 7”. Ich strój sceniczny zawsze dopracowany jest
w każdym szczególe, uzależniony od konceptu i muzyki na danej płycie, jej charakteru
i tego, co artyści chcą w niej przekazać. Stylizacje nigdy też się nie
powtarzają. Członkowie zespołu często zmieniający kolor swoich włosów, ubrani w
różowe marynarki obszyte perłami lub kwiatami, nie we wszystkich kulturach mogą
być dobrze odebrani. Jednak w krajach azjatyckich pojęcie „cute” ma zupełnie
inne znaczenie, niż u nas. W Korei czy Japonii gdzie BTS zaczynało swoją
karierę i dość szybko stało się bardzo popularne, mężczyźni w takim
przesłodzonym dla naszej kultury wydaniu, są jak najbardziej pożądani i podziwiani.
Widać jednak, że wraz ze zdobywaniem rynków zachodnich (Stany Zjednoczone,
Europa), wytwórnia stopniowo odchodzi od takiego przesłodzonego wizerunku BTS i
zmierza w kierunku eleganckich, męskich i nowoczesnych stylizacji członków
zespołu.
Show i
merch
Ostatnimi elementami tej BTS-owej układanki,
które są już tylko wisienką na torcie, jest już samo show i oprawa koncertów
tego zespołu oraz merch (czyli produkty do sprzedaży dla fanów). Podobnie jak
stylizacje i cały wizerunek zespołu, tutaj także wszystko jest przemyślane i
perfekcyjne. Każdy koncert to wielkie show, ze spektakularną scenografią,
wielkimi ekranami i znakomitym intro. BTS występuje głównie na ogromnych
stadionach, więc zapewnienie dobrej widoczności tego co dzieje się na scenie
dla kilkudziesięciu tysięcy ludzi, jest tutaj priorytetem. Widowisko zawsze
zrobione jest z rozmachem i dużą ilością visuali, które znakomicie współgrają z
poszczególnymi utworami i oddają ich charakter. Na przykład, gdy zespół wykonuje
piosenkę „Fire”, na scenę wylewają się światła imitujące ogień zarówno na
ścianach, jak i pod nogami tancerzy. Dopełnieniem znakomitego show są „ARMY
bomb”, czyli specjalnie lampki, które każdy fan zespołu, czyli ARMY, mieć
powinien. Większość osób, którą przychodzą na koncerty zaopatrzonych jest w
bomby, zatem łatwo sobie wyobrazić efekt jaki daje kilkadziesiąt tysięcy
światełek, które zalewają płytę stadionu w trakcie koncertu. ARMY BOMBS nie są
jedynymi gadżetami, które każdy fan BTS mieć powinien. W sprzedaży jest cała
gama produktów sygnowanych przez członków zespołu: bluzy, t-shirty, breloczki,
czapki, bransoletki, a nawet maski ochronne z logo BTS. Atrakcją dla fanów są
niewątpliwie także zabawkowe postaci stworzone przez członków zespołu (tzw. BT21),
których historię powstania można obejrzeć na Youtube. Każda z postaci ma formę
maskotki, zatem fani mogą sprawić sobie maskotkę wymyśloną przez swojego
ulubionego członka zespołu.
O fenomenie zespołu BTS świadczą nie tylko
liczby mówiące o ilości sprzedanych płyt, czy też ilości wyświetleń ich klipów
na Youtube. To przede wszystkim fenomen socjologiczny i społeczny, który
pokazuje jak należy budować wizerunek i markę artysty, aby zdobyć lojalnych i
wiernych fanów. BTS jest przykładem na to, że muzyka i taniec to sztuka ponad
podziałami, a artyści, którzy są szczerzy i prawdziwi w swoim przekazie, mogą
dotrzeć ze swoją twórczością także do ludzi z zupełnie innych kultur. Nie mają
znaczenia także bariery językowe, bo BTS udowodniło, że chociaż większość
tekstów w ich piosenkach jest po koreańsku (tylko nieliczne wersy są po
angielsku), dla fanów nie jest to przeszkodą. Sami tłumaczą teksty piosenek i
udostępniają je innym fanom, a także nagrywają własne wersje utworów ulubionego
zespołu w zrozumiałym dla większości języku angielskim. Członkowie BTS
wielokrotnie w wywiadach podkreślali, że ich muzyka niesie przesłanie miłości i
tolerancji, a przede wszystkim jest odpowiedzią na miłość, którą zespół dostaje
od swoich fanów. ARMY to przykład najbardziej lojalnych i oddanych fanów, o
jakich każdy artysta marzy, ale członkowie BTS na nich zasłużyli, bo oddają się
temu co robią bez reszty i fani nie mają wątpliwości co do szczerości ich
intencji, a bycie ARMY to dla nich zaszczyt!
[1] To teza G. Lakoffa z Woman, Fire and
Dangerous Things, 1987, cyt. za: A. Załazińska, Schematy myśli wyrażane w
gestach..., s. 16
0 komentarze