Dziwimy się dzieciom i nastolatkom, że mają smartfony „przyklejone do ręki”. Przez cały dzień wpatrują się w telefon lub ekran komputera, oderwane od rzeczywistości, jakby zalogowane do tej wirtualnej. I rzeczywiście tak właśnie jest, bo wirtualna rzeczywistość to pożeracz czasu, który wciąga w interakcję proponując wciąż nowe rozrywki.
Młodzież i dzieci traktują swoją obecność w serwisach społecznościowych tak naturalnie, że po prostu nie wyobrażają sobie braku konta na Facebooku, czy Instagramie. Śledzenie na bieżąco tego, co się tam dzieje wymaga jednak ciągłej obecności w internecie, czytania wpisów, oglądania i nagrywania filmików, czy komentowania zdjęć. Ilość zamieszczanych każdego dnia informacji jest tak duża, że nawet wybiórcze ich traktowanie i wybierania tylko tego, co jest dla nas wartościową treścią, trwa całymi godzinami. Media społecznościowe mają za zdanie angażowanie odbiorcy i to właśnie robią.
Czy jednak social media to samo zło i tylko strata czasu?
Młodzież je uwielbia, chociaż dość bezmyślnie wykorzystuje nie tylko do budowania relacji, ale także do wzajemnego szkalowania i wyrażania złych emocji, na które brak odwagi w realnym świecie. Młodzi ludzie (mam na myśli tych do 25 roku życia) robią to dużo rozważniej, bo nie tylko znają możliwości mediów społecznościowych i korzystają z nich, ale także potrafią je doskonale wykorzystać w budowaniu swojego wizerunku i komunikowaniu wybranych, wygodnych dla siebie treści.
A co z pozostałymi, tymi trochę starszymi?
Największy kredyt zaufania otrzymał Facebook, na którym swoje konta zakładają już nawet dziadkowie i babcie. Nie najgorzej radzi sobie także Instagram, który daje możliwość udostępniania ciekawych, podrasowanych zdjęć, obrobionych w fotograficznych filtrach. Co z pozostałymi, mniej popularnymi, takimi jak: Google+, Pinterest, Instagram, Vine, czy coraz bardziej popularny Snapchat?
Próba dogonienia młodego pokolenia w biegłości dotyczącej korzystania z mediów społecznościowych jest bezsensowną walką z wiatrakami. To pokolenie urodziło się w rzeczywistości pełnej laptopów, smartfonów i ipadów, dlatego w zetknięciu z nowymi technologiami, młodzi ludzie czują się jak ryba w wodzie. Może więc nie ma sensu gonić, bo w ten sposób można szybko wpędzić się w kompleksy. Warto natomiast mieć na ten temat trochę wiedzy chociażby nawet po to, aby móc obserwować aktywność swojego dziecka w mediach społecznościowych i w razie czego interweniować.
Poza tym warto obserwować i uczyć się mediów społecznościowych, bo pewnego dnia może okazać się, że własny profil lub fanpage, okaże się milowym krokiem w naszej karierze zawodowej. Większość rekrutujących na ważne i dobre stanowiska pracy zaczyna dzisiaj poznawanie kandydata najpierw od strony…właśnie internetu. To główne miejsce z którego pozyskiwane są informacje, dlatego chociażby z tego względu warto zadbać o swój internetowy wizerunek. Jeśli nie masz takiej potrzeby, bo sam jesteś szefem dobrze prosperującego przedsiębiorstwa, wykorzystaj media społecznościowe jako źródło wiedzy i panujących trendów. Dlaczego nie czerpać pełnymi garściami z czegoś, co może i jest pożeraczem czasu, ale skoro i tak nie mamy na to wpływu, to czemu nie wykorzystać go do realizacji własnych celów?