źródło: http://quotesgram.com/michael-jackson-quotes/#GCNQkhVrjE |
Czasem chcesz być kimś innym. Kimś, komu w życiu udaje się bardziej. Kimś, kto jest ładniejszy i młodszy. Kimś, kto jest bogatszy i opływa w dostatki. Kimś, kto mniej pracuje i do kogo los bardziej się uśmiecha.
Patrzymy na gwiazdy filmowe, światowej sławy artystów, czy ludzi biznesu z pierwszej dziesiątki najbogatszych na świecie i myślimy sobie – Ten to ma dobrze…Gdybym tylko mogła być nią, na pewno wszystko byłoby prostsze.
Mówimy tak w złości, smutku, trudnych chwilach naszego życia, gdy pewne wymarzone cele wykraczają poza granice naszych możliwości. Tak przynajmniej nam się w takiej chwili wydaje. Czy jednak na pewno „zmiana własnej skóry na inną” rozwiązałaby wszystkie nasze problemy?
Kiedyś będąc nastolatką zakochałam się w chłopaku, który niestety nie zwracał na mnie uwagi. Miałam jednak wrażenie, że podoba mu się moja ówczesna przyjaciółka, która prezentowała zupełnie inny typ osobowości i urody, niż ja. Była delikatną blondyną z pokaźnym biustem, a na dodatek jej styl ubierania zupełnie różnił się od mojego. Tak bardzo zależało mi na tym chłopaku, że w głowie zrodził mi się zupełnie absurdalny pomysł. Wymyśliłam sobie, że jeśli zacznę ubierać się i zachowywać tak jak ona, to on wreszcie mnie zauważy. Tak też zrobiłam. Zmieniłam czarny, długi golf na białą, grzeczną bluzkę i elegancką kamizelkę. Nawet starałam się być spokojna i małomówna, ale w tym „przebraniu” nie czułam się sobą. Oczywiście moje zabiegi na nic się zdały, bo chłopak nawet nie zauważył mojej przemiany, a ja z wielką przyjemnością wróciłam do swojego, naturalnego wcielenia.
Rozmyślając o tym, że czasem chcielibyśmy być kimś innym, pomyślałam o Michaelu Jacksonie. Genialnym muzyku, tancerzu, kompozytorze, autorze tekstów, który, mimo kariery, popularności i pieniędzy, nie potrafił odnaleźć się na tym świecie. Dlaczego taki człowiek, który wydawałoby się, że osiągnął w życiu wszystko o czym marzy artysta, wciąż szukał dla siebie nowej twarzy. Czy nie chciał być tym Michaelem, którego kochali fani? Czy pragnął być człowiekiem o jasnej skórze i twarzy podobnej do przyjaciółki - piosenkarki Diany Ross?
We wczesnych latach 90. lekarze dermatolodzy stwierdzili, że piosenkarz cierpi na rzadką chorobę skóry zwaną bielactwem. Objawiała się ona utratą pigmentu i dużymi białymi plamami na skórze. Prasa brukowa podsycała plotki, że gwiazdor poddaje się ryzykownym zabiegom wybielania skóry. Jackson zaprzeczał tym doniesieniom. Nie chciał się też przyznać do kolejnych operacji plastycznych, w tym zmiany kształtu nosa.
„Michael był bezustannie poddawany emocjonalnej, fizycznej, prawnej i duchowej presji. To musiało odbić się na jego zdrowiu. To toksyczna mieszanka, której nikt nie byłby w stanie znieść” - powiedział Michael Levine, hollywoodzki specjalista ds. wizerunku, który reprezentował Jacksona na początku lat 90. Pod koniec życia artysty docierały już do nas tylko relacje mediów o kolejnych operacjach, tajemniczych pobytach w szpitalu i uzależnieniu od leków. Dokąd zmierzał Michael? Do czego doprowadziła go ta chęć bycia kimś innym?
Mam nadzieję, że przykład Michaela Jacksona i innych mu podobnych, którzy mimo światowej sławy, wielkich pieniędzy i talentu, nie dali sobie rady z rzeczywistością, skutecznie zniechęci Was do eksperymentów z własnym JA. Najlepiej „Bądź sobą, bo wszyscy inni są już zajęci” - jak mawiał Oscar Wilde.