Feedback – to słowo znają wszyscy, którzy mają do czynienia z biznesem i obsługą klienta. Czy to we własnej firmie, czy też pracując na etacie u kogoś. Wszędzie liczy się to tzw. sprzężenie zwrotne – czyli po prostu informacja zwrotna od odbiorców usług, klientów, konsumentów, dotycząca produktu, usługi czy sposobu zarządzania. Co sądzą klienci? Czy im się nasz produkt podoba? Czy jest użyteczny i potrzebny? Czy lepszy od produktu konkurencji?
Wydaje się to oczywiste w przypadku sprzedaży i marketingu, że zadowolenie klienta oraz jego opinia jest bardzo istotna i warto ją poznać, aby udoskonalać to, co i jak sprzedajemy.
A jak jest w przypadku nas samych?
Czy bierzemy pod uwagę opinie innych na nasz temat? Czy pytamy przyjaciół, rodzinę, a nawet naszych klientów, co o nas sądzą? Z czym nas utożsamiają? Czy są zadowoleni z naszych relacji i tego, co im oferujemy?
Oczywiście nie chodzi tu o krytykę i słuchanie ludzi, którym zależy na naszej porażce i na pewno nie mają na celu podbudowywania naszego poczucia własnej wartości. Takie osoby powinniśmy potraktować tak, jak słowa „wewnętrznego krytyka”, który torpeduje nasze działania i wiarę w siebie. Po prostu je zlekceważyć i nie traktować zbyt poważnie. Kogo zatem mamy słuchać i dlaczego?
Warto zobaczyć siebie oczami innych…
Nie powinniśmy natomiast unikać opinii o nas, pochodzących od osób nam przychylnych i obiektywnych. Tych ludzi, którzy są dla nas ważni i tych, dla których my jesteśmy ważni. Mam tu na myśli także klientów i kontrahentów z którymi mamy dobre relacje i którzy kupują nasze produkty i usługi, bo uważają je za dobre. Warto zobaczyć się oczami innych, tak jak w lustrze. Okazuje się bowiem, że ludzie widzą nas zupełnie inaczej, niż się spodziewamy i niż chcielibyśmy, aby nas widzieli.
Miałam ostatnio taką sytuację. Podczas rozmowy z sympatyczną rekruterką dowiedziałam się, że jest zaskoczona moim wyglądem, bo oglądając zdjęcie w moich dokumentach była przekonana, że jestem znacznie starsza. Zasugerowała mi nawet zmianę tego zdjęcia.
Jakież było moje zaskoczenie! Uważałam, że zdjęcie jest bardzo dobre i wyglądam na nim młodo, pięknie i profesjonalnie. Okazało się, że tylko ja tak uważam… Zdjęcie w kolorze prezentowało się może i dobrze, ale nie wzięłam pod uwagę, że do rekrutera trafiają często czarno-białe wydruki, które znacznie różnią się od tego, co widać na ekranie komputera. Zatem, to była cenna uwaga osoby postronnej i obiektywnej, dlatego warto wcielić ją w życie.
„Marka osobista jest tym, co mówią o tobie ludzie, gdy wyjdziesz z pokoju”
Ten cytat Jeff’a Bezos’a, twórcy popularnego portalu Amazon jest powszechnie znany i używany w personal brandingu. Nie bezpodstawnie zatem namawiam was do brania pod uwagę tego, co mówią o nas inni. Pamiętajcie jednak, żeby nie traktować tych słów jak wyroczni, a raczej myśleć o nich jak o wskazówkach, które mogą naprowadzić nas na właściwą drogę w budowaniu silnej i wiarygodnej własnej marki. Marki JA.