Kiedy zobaczyłam te dwa zdjęcia, wydały mi się w jakiś sposób podobne do siebie! Mimo, iż każde z nich
widziałam zupełnie gdzieś indziej, w głowie składały mi się w jakąś symboliczną
całość.
Pierwszy to obraz Vincenta Desiderio „Cockaigne”.
Wypełniony jest niezliczoną ilością książek otwartych na reprodukcjach malarstwa.
Obraz ukazuje zderzenie dwóch światów: materialności, podstawowej potrzeby,
jaką jest jedzenie z duchowością, zaspokajaniem potrzeb wyższych.
Na drugim zdjęciu widać setki dokumentów znalezionych w rzece, w pobliżu rezydencji
prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Znalezione dokumenty i amunicja, to
rzeczy, których prezydent próbował się pozbyć, aby nie wpadły w ręce rewolucjonistów.
Przy pomocy nurków wydobyto je na brzeg. Trwa akcja suszenia papierów i analizowania
ich zawartości.
Tak
sztuka i rzeczywistość przenikają się i skłaniają do refleksji!
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała czegoś na temat
ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Tym bardziej, że moja przyjaciółka Tania,
pochodzi właśnie z tego kraju. Poznałyśmy się na studiach. Zawsze podziwiałam
ją za to, że nauczyła się języka polskiego tak, że nawet trudno było wyczuć jej
akcent. Jest dziennikarką w Polsce, ale zawsze bardzo interesowało ją to,
co dzieje się w jej kraju. Przez wiele lat pracowała w „Rzeczpospolitej”,
a podczas Pomarańczowej Rewolucji była nawet korespondentką tej gazety w
Kijowie. Rozmawiała wówczas ze wszystkimi, najważniejszymi postaciami tych wydarzeń
na Ukrainie i wielokrotnie mi o nich opowiadała.
Teraz także jej tablica
na FB jest dla mnie doskonałym źródłem informacji o tym, co dzieje się w jej
kraju. Patrzę na mieszkańców Ukrainy przez pryzmat Tani, która jest twarda,
uparta i pewna siebie. Mimo wielu niepowodzeń, łatwo się nie poddaje! Jeśli taka
jest też Ukraina, to nie mam żadnych wątpliwości, że ten kraj da sobie radę!