Po co „korpoludkom” marka osobista?
01:50
Zaczytuję się właśnie
w ciekawej książce napisanej przez człowieka, który uważany jest za guru
personal brandingu. Książka wielce ciekawa, ale niestety nie mogę się we wszystkim
z tym panem zgodzić. Dan Schawbel twierdzi bowiem, że pracownicy korporacji
muszą budować markę własną, która będzie ich trampoliną do kariery.
Po 15
latach pracy w dwóch korporacjach śmiem twierdzić, że w wielu przypadkach
to się zupełnie nie sprawdza, bo korporacja ma w nosie to, co człowiek umie i
co sobą reprezentuje. Na przełomie tych wszystkich lat byłam świadkiem upadków kariery
wielu osób, które uważane były za prawdziwych fachowców w swojej dziedzinie.
Widziałam rzeczników prasowych, którzy po kilku latach rzecznikowania zmuszeni
byli do odejścia z firmy. Dyrektorów i kierowników, którzy przyzwyczaili
się do swoich wyżej postawionych stołków, ale gdy przyszły zmiany, nikt się z nimi
nie liczył. Trenerów i coachów, których firma najpierw wykształciła i opłaciła ich
bardzo drogie szkolenia, a potem wywaliła na bruk i kazała radzić sobie samemu.
Kiedy przychodzą zmiany, oszczędności, reorganizacje korporacja nie oszczędza
nikogo i liczą się układy, a nie kompetencje. Niestety!
Jak więc jest
z tym budowaniem marki własnej w przypadku pracowników korporacji? Musisz
zacząć od siebie! Odpowiedzieć sobie na pytania : Kim jesteś? Co potrafisz? W
co wierzysz? Do czego dążysz? Musisz stać się marką dla samego siebie! Jak celnie ujął Jeff Bezos, założyciel portalu
internetowego Amazon.com i jeden z najbogatszych ludzi świata: „Marka osobista
to jest to, co ludzie mówią o Tobie, gdy wyjdziesz z pokoju”. Jeśli chcesz, aby
uważali Cię za fachowca i eksperta, sam powinieneś być o tym przekonany i
nie wstydzić się tego, co potrafisz. Korporacja pewnie i tak Cię nie doceni,
ale przynajmniej Ty sam będziesz wiedział, kim jesteś i co masz dalej robić,
gdy pewnego dnia okaże się, że nie jesteś już kierownikiem działu księgowości,
tylko pracownikiem działu inwestycji. Jeśli nie ma dla Ciebie różnicy, co w
życiu robisz, to jesteś szczęściarzem! Jeśli jednak masz swoje wyzwanie, swoją
mantrę i cel, może warto do niego dążyć?
2 komentarze
Trzeba wierzyć w swoją markę, ale też pracować na nią uczciwie. Pozytywne nastawienie do życia wyssane z mlekiem matki i dążenie do celu.
OdpowiedzUsuńZgadza się! Na dodatek trzeba na nią pracować świadomie czyli tak, żeby inni też ją zauważyli i docenili ;-)
OdpowiedzUsuń