Uczę
się, szkolę, bo uważam, że jestem wciąż zbyt “głupia”, a potem dowiaduję się
przypadkiem, że moje szkolenie jest ciekawe, ale “zbyt mądre”! Tylko co to właściwie oznacza? Jak to jest z tą
mądrością i rozwojem? Czy jest jakiś moment w życiu, gdy możemy przestać się
rozwijać i uczyć?
Ostatnio
kilkakrotnie miałam okazję uczestniczyć w różnego rodzaju “babskich”
konferencjach, spotkaniach i imprezach. Bez względu na to, czy można było w
nich uczestniczyć bezpłatnie, czy też trzeba było zapłacić za bilet, z
frekwencją bywało różnie. Niektóre okraszone były stoiskami z
kosmetykami, biżuterią, torebkami, inne związane były wyłącznie z rozwojem
intelektualnym i duchowym, ale na żadnych tłumów nie było. Czy to błąd
organizatorów, czy może po prostu rozwój osobisty nie jest dla nas taki ważny?
Wpadając
w wir małżeństwa, macierzyństwa, rodziny, pracy, zapominamy o sobie. Nasze
marzenia spychamy na dalszy plan, na jakąś daleką przyszłość, która kiedyś
nastąpi. A jeśli nigdy nie nastąpi? Co jeśli boskie plany będą inne, niż nasze?
Jeśli nie zdążymy poznać siebie, swoich
możliwości, nacieszyć się swoimi pasjami i wejść na swój własny szczyt? Do kogo
bedziemy mieć wówczas pretensje?
Oglądałam
ostatnio w kinie film “Bogowie” i nawet jeśli postać prof. Zbigniewa Religi
jest tam w jakiś sposób przerysowana, to po wyjściu z kina czułam zazdrość.
Człowiek ten doskonale pasował do archetypu marki - buntownika, który spełnia
swoje marzenia i dąży do celu nie zważając na opinie innych i przeciwności
losu, które piętrzą się wokół. To się nazywa charyzma!
Każdy
z nas ma prawo do bycia sobą i spełniania swojej życiowej misji, oczywiście jeśli
ją w sobie odnajdzie! Żeby odnaleźć w sobie prawdziwe JA , trzeba jednak na
chwilę się zatrzymać, znaleźć czas dla siebie i swojego rozwoju osobistego. Bez
niego będziemy tylko realizatorami cudzych marzeń, czyichś oczekiwań i
pragnień. Nie będzie w tym NAS!
Jest
tyle wspaniałych ról życiowych do zagrania, tyle marek osobistych do nazwania.
Ja na przykład od wczoraj rozmyślam, którą z nich jestem? Zgodnie z 12
archetypami marki mogę być: BUNTOWNIKIEM
jak Zbigniew Religa, TWÓRCĄ, BOHATEREM,
CZARODZIEJEM, ZWYKŁYM CZŁOWIEKIEM, NIEWINIĄTKIEM, BŁAZNEM, KOCHANKIEM, WŁADCĄ,
MĘDRCEM, ODKRYWCĄ czy OPIEKUNEM.
Ciągle jeszcze się nad tym zastanawiam i
próbuję znaleźć najlepszą dla siebie wizję mojej marki osobistej. A Ty?
Którym z archetypów marki jesteś lub chciałbyś być?