„Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu”
05:09
Ostatnio przeglądając to, co Facebook przyniesie, bardzo bawią mnie statusy niektórych osób, szczególnie znajomych, którzy wrzucają linki do artykułów na temat polskiej emigracji. Oczywiście opatrują je komentarzami, które mają świadczyć o tym, że jeszcze chwila i oni też wyjadą, bo są obrażeni na to, co dzieje się w naszym kraju. Wrzucane przez nich artykuły mówią o tym, jak wielu Polaków już wyjechało i ilu jeszcze zamierza wyjechać…
Rozumiem to, sama spędziłam kilka miesięcy za granicą, licząc na lepsze życie i większe możliwości. Niestety, jakże byłam zdziwiona, gdy poznałam prawdziwą rzeczywistość naszych rodaków mieszkających na obczyźnie. Większość z nich, mimo wykształcenia, pracuje ciężko fizycznie, bo niestety głównie taka praca czeka na emigrantów. Mieszkają w wynajmowanych domach, po kilka osób, jak w akademiku. Z rodziną kontaktują się przez Skype, ale co to za kontakt? Wiele rodzin rozpada się przez to, nie wytrzymując rozłąki. To nie jest łatwe życie, szczególnie dla osób, które w kraju pracowały niegdyś w swoim zawodzie lub wykonywały pracę biurową. Zgadzam się z powiedzeniem, że żadna praca nie hańbi, ale przecież nie o to chodzi! Rzecz w tym, jak się czują w tej roli? Czy nie jest to dla nich przykre i obniżające poczucie własnej wartości? Na pewno nie dla wszystkich, ale jestem przekonana, że są osoby, które mierzą się boleśnie z własnym losem i degradacją zawodową.
Sama tego doświadczyłam, gdy starając się o pracę w hotelu usłyszałam od pracującej tam Polki, że ”Tu każda Polka zaczyna od bycia pokojówką”. Moje zderzenie z rzeczywistością za granicą było jak zderzenie ze ścianą! Dzięki tym doświadczeniom przestałam marzyć o wspaniałym, beztroskim i bogatym życiu w lepszym kraju. To nie dla mnie!
Oczywiście mój drogi, obrażony kolego, który wrzuca na fejsa swoje frustracje proponuję, abyś sam spróbował! Oczywiście jeśli masz niewiele ponad 20 lat i skończyłeś szkołę lub studia, to może być dla Ciebie świetna przygoda i możliwość zarobienia pieniędzy. Nie ma bowiem jeszcze dla Ciebie znaczenia jaką pracę będziesz wykonywał. Możesz być kelnerem, barmanem, sprzedawać hamburgery, albo myć samochody. Przecież i tak nie masz żadnego doświadczenia zawodowego, więc od czegoś musisz zacząć, a przy okazji może nauczysz się języka obcego. Jeśli jednak jesteś jakimś tam specjalistą, kierowniczkiem lub urzędnikiem państwowym nie miej złudzeń, nikt tam tego nie doceni! Owszem, za granicą poszukują znakomitych specjalistów w wybranych dziedzinach, którzy będą mieli świetne warunki pracy i wynagrodzenie. Nie każdy z nas jednak jest takim specjalistą! Zwykłych specjalistów mają swoich i możesz być pewien, że chociażby ze względu na poziom znajomości języka, przyjmą swojego.
Dlatego mój drogi kolego, który dotychczas wyjeżdżałeś za granicę jedynie w celach turystycznych i znasz może Europę, ale raczej od strony życia w hotelu - nie czarujmy się! To nie te czasy, gdy nasi rodacy wyjeżdżając za granicę mogli być pewni, że coś znajdą. Jeśli nie jedziesz na konkretny kontrakt i nie masz zapewnionego etatu, to powinieneś być przygotowany na stanie w kolejkach w urzędach socjalnych, albo chodzenie po barach i hotelach i roznoszenie swojego CV, które nijak nie pasuje do ich zapotrzebowania. Poza tym krok przed Tobą pędzi już tłum uciekinierów z krajów afrykańskich i arabskich, którzy i tak na dzień dobry są w lepszej sytuacji, bo są emigrantami politycznymi i należy im się pomoc socjalna. Ty obywatelu UE możesz natomiast schować swoją dumę do kieszeni i albo wyruszyć na poszukiwania swojego wymarzonego etatu na zmywaku, albo siedź na tyłku i nie gadaj głupot o emigracji, skoro nie masz o niej zielnego, jak pewna wyspa, pojęcia! Tak, czy inaczej życzę Ci duuuużo szczęścia!
0 komentarze