„Co
najbardziej ożywia gazetę? Trup na pierwszej stronie.” – ten żart słyszeliśmy
wielokrotnie już na pierwszym roku studiów dziennikarskich. Czy to jednak na
pewno jest żart? Może raczej reguła, którą kierują się obecne media? Afery,
morderstwa, wojny. Oglądając codziennie wiadomości, czytając gazety i
przeglądając informacyjne portale internetowe mam nieodparte wrażenie, że coraz
trudniej jest być dziennikarzem i obiektywnie przedstawiać rzeczywistość.
To piękny zawód, który jak każda artystyczna profesja wymaga pewnego
poświęcenia i wiary w to, co się robi. W przeciwnym razie, jest się tylko
zwykłym rzemieślnikiem, wykonującym po prostu swoją robotę. Nie zapominajmy, że
o temacie, którym zajmuje się dziennikarz decydują zwykle jego przełożeni,
wydawcy, kierownicy redakcji czy wreszcie redaktorzy naczelni. Kto ostatecznie
– zależy od stylu pracy i polityki danej gazety, stacji radiowej lub telewizyjnej
oraz od jej wielkości. Mimo iż kiedyś podjęłam decyzję i „przeszłam na drugą
stronę rzeki”, w duszy zawsze pozostanę dziennikarzem i będę miała
szacunek do tego zawodu i ludzi w nim pracujących.
Szacunek do
dziennikarzy, to także ważny element media relations, czyli zasad obowiązujących
w kontaktach z mediami. Każda szanująca się firma, czy osoba publiczna
powinna pamiętać, że media mogą być drabiną do sukcesu, ale mogą też zniszczyć
reputację w jednej chwili. Dlatego też nie należy lekceważyć ich znaczenia, a
raczej starać się zrozumieć ich charakter i styl pracy.
Traktuj dziennikarza nie jak zagrożenie, ale jako
szansę. Dziennikarz potrzebuje ciekawego materiału, na tym polega jego praca. Dobry
news, to „mięso” mediów. Jeśli masz naprawdę wartościowe informacje i chcesz
się nimi podzielić ze światem, wówczas skontaktuj się z dziennikarzem.
Buduj sieć kontaktów z właściwymi dziennikarzami. Dbaj o dobre
relacje, ale nie zasypuj każdego z nich informacjami, którymi nie będą
zainteresowani. Każdy z nich dostaje codziennie wiele maili i tylko te
wartościowe nie lądują w koszu.
Bądź otwarty, gotowy do współpracy, rzetelny i wiarygodny.
Jeśli dziennikarz będzie wiedział, że może na ciebie liczyć i że twoje
informacje są rzetelne i prawdziwe, chętniej będzie współpracował. Bądź
wiarygodnym źródłem informacji (szczególnie branżowych), a nie tylko
promotorem swojej firmy.
Bądź konkretny i przekazuj informacje „na czas”. Pamiętaj, że
wiadomość z dzisiaj, jutro będzie przestarzałym newsem i nikogo już nie
zainteresuje.
Poznaj zasady pracy dziennikarza, a będziesz miał z
nim wspólny cel – zainteresować (czytelnika, telewidza). Wczuj się w rolę tego, kto
jest odbiorcą informacji. Mów i pisz o tym, o czym sam chciałbyś
przeczytać lub usłyszeć. Dopilnuj, aby materiały o tobie lub firmie były
profesjonalne z dziennikarskiego punktu widzenia.
Bądź przygotowany do spotkania z dziennikarzem. Twoje
informacje powinny być przekazywane w sposób zwięzły i klarowny. Dziennikarze
pracują zazwyczaj w biegu i w permanentnym niedoczasie, więc nie będą
prowadzili rozmów, w których od razu nie wiadomo, o co chodzi. Zawsze zaczynaj
od najważniejszej informacji – więcej możesz nie zdążyć powiedzieć.
Posługuj się prostym językiem. Nie próbuj
zabłysnąć używając żargonu technicznego i skomplikowanych szczegółów
omawianego projektu. Przecież chodzi o to, aby czytelnik lub słuchacz
zrozumieli to, co chciałeś im przekazać.
Dziennikarz, to też człowiek. Staraj się ze
spokojem przyjąć krytykę, a nawet niekompetencję dziennikarza. Jeśli zdarzy się
nieścisłość w ukazującej się w mediach informacji, to nie zawsze jest powód,
żeby zepsuć swoje relacje z danym dziennikarzem. Może warto najpierw się z
nim skontaktować, aby wyjaśnić sprawę, a dopiero potem zdecydować, czy wystąpić
z oficjalnym sprostowaniem do redaktora naczelnego?
Podsumowując
te zasady jedno jest pewne, że współpraca z dziennikarzami nie zawsze
bywa łatwa. Jeśli jednak dostarczymy im treści pouczające, rozrywkowe, ważne
społecznie, interesujące dla odbiorców i krzewiące jakieś konkretne idee, mamy
szansę na to, że zainteresujemy ich tematem i wówczas wszyscy będą
zadowoleni. Przecież nie taki diabeł straszny ;-)