Przygotowując się do rozmów kwalifikacyjnych i przewidując pytania, które mogą na nich paść, zawsze miałam dylemat szczególnie co do jednego: Jaka jest Twoja największa wada? Nie o to chodzi, że uważam, że jestem bez wad, ale problemem było zawsze wymyślenie takiej, która byłaby jednocześnie zaletą. Spróbujcie sami, a zobaczycie, że nie jest to łatwe.
Podczas takich rozważań na temat własnych wad, przyszło mi do głowy, że w tych czasach najbardziej przeszkadza mi w życiu - skromność. Urodzona jedną nogą w pokoleniu X, a drugą w pokoleniu Y, miewam takie różne międzypokoleniowe dylematy. Z jednej strony muszę być nowoczesna i pędzić za zmianami, które przynosi postęp cywilizacyjny, z drugiej strony tkwię jeszcze trochę mentalnie w epoce PRL-u, w której się urodziłam.
Kiedy byłam dzieckiem rodzice uczyli mnie, że brak skromności i wpychanie się przed szereg jest niegrzeczne i pozbawione klasy. Przyjęłam to jako pewnik i całe, dotychczasowe życie kierowałam się taką zasadą. Co się okazało? Przez to, że starałam się zawsze robić swoje jak najlepiej, ale nie obnosić się z tym i nie chwalić na prawo i lewo, raczej nie zyskałam. W tych czasach osoby skromne i nie lubiące zamieszania wokół siebie, nie mają szans na sukces.
W czasach, gdy musisz się ujawnić i pokazać z jak najlepszej strony, zapomnij o nadmiernej skromności. Czy to źle, że skromność stała się wadą? Trudno rozpatrywać to w takich kategoriach, po prostu czasy się zmieniły, a ty człowiek inteligentny i elastyczny musisz się do tego dopasować. Twoja marka osobista, nawet jeśli jest najlepsza nie zaistnieje, jeśli o niej nie powiesz innym. Jeśli nie pokażesz kim naprawdę jesteś i co potrafisz, znikniesz w tłumie tych wszystkich krzykaczy, z których niektórzy w rzeczywistości okazują się zwykłymi przeciętniakami.
W tych czasach nie wystarczy robić swoje i być w tym dobrym, trzeba jeszcze umieć powiedzieć o tym światu. Jeśli tylko wzmocnimy w sobie samoświadomość, poczucie własnej wartości, pozytywne nastawienie i znajdziemy równowagę między rolami, jakie pełnimy w życiu, to niech młode pokolenie ma się na baczności ;-) Nadchodzimy!