Internet to magia! Nieograniczone możliwości autopromocji, filmiki z udziałem naszego geniuszu i zawodowe porady na youtube, wyrażanie własnej opinii na fejsbookowej tablicy i fanpage dla każdego, kto tylko uważa, że jest…no właśnie - jaki? Czy każdy powinien go mieć?
Wiemy, jak ważna w tych czasach jest umiejętność budowania swojej marki eksperta w internecie. Uczymy się tego na szkoleniach, na których wykładają osoby, którym się to nawet udało. Wielu blogerów, artystów, ekspertów, muzyków, pokazuje za pomocą platform internetowych swoje możliwości lub wiedzę i to jest wspaniałe, bo dzięki temu, inni mogą z tej wiedzy skorzystać.
Problem w tym, że nie wszyscy tworzą wartościowe i ważne treści. Niektórym wydaje się, że nagranie filmiku i wrzucenie go do internetu od razu uczyni go sławnym i podziwianym. Nic bardziej błędnego, kolego! Wielu się już o tym przekonało, jak łatwo i szybko można stać się pośmiewiskiem w sieci.
https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E
Ten chłopak doczekał się 3 492 638 odsłon na Youtube i ta liczba stale rośnie. Chyba nie o taką popularność jednak mu chodziło? Chciał być postrzegany jako mówca motywacyjny, który pociągnie za sobą tłumy. I owszem, tłumy go obejrzały, ale raczej jako przykład tego, czego nie należy robić.
https://www.youtube.com/watch?v=bLsevsePhdA
Prawdopodobnie jego inspiracją były techniki motywacyjne wykorzystywane w zespołach sportowych, a przecież to wszystko jest potrzebne i godne naśladowania. Prawda jest jednak taka, że ten człowiek po prostu się skompromitował. Dlaczego? Bo wydawało mu się, że po obejrzeniu kilku filmików na ten temat, on też już jest w tej dziedzinie ekspertem. Hola, hola…to nie takie proste!
Żeby Twoja marka eksperta nabrała prawdziwych rumieńców, powinieneś nad nią popracować. To co upubliczniasz, powinno być naprawdę wartościowe i potrzebne innym ludziom. Jeśli masz talent czy unikalną wiedzę, podziel się nią z innymi, ale nie próbuj zaistnieć za wszelką cenę! Takie działania mogą przynieść ci więcej szkody, niż pożytku. Nie obrażaj się też na tych, którzy „nie doceniają Twojej zaje........”, bo być może takowa wcale nie istnieje…